Wielu z nas często męczy pytanie: Po co ja tak właściwie żyję? Można by rzec, że nasza egzystencja polega na doszukiwaniu się sensu w naszym istnieniu. Tak więc co to tak właściwie jest sens życia? Wikipedia definiuje nam sens bytu jako “istotę i cel ludzkiej egzystencji, powołanie człowieka, to, co uzasadnia trud istnienia i czyni je wartym przeżycia.” Co tak naprawdę czyni nasze życie wartym przeżycia? Co jest naszym powołaniem? Jaki jest cel naszego bytu? Niestety nikt nie zna jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

Po co ja tak właściwie żyję?

Po co ja tak właściwie żyję?

Filozofowie od zarania dziejów tworzyli obszerne rozważania na temat naszej drogi od urodzenia, aż do grobowej deski. Już w 306 r. p. n. e. Epikur, który stworzył kierunek filozoficzny zwany epikureizmem, głosił iż podstawowym motorem naszego istnienia jest szczęście. Wyznawcy tej ideologi doszukiwali się radości w przyjemnościach. Przyglądając się głębiej tej koncepcji można wywnioskować iż człowiek żyje aby gromadzić dobre doświadczenia, które są wartościowe jako tako. W XX wieku myśliciele oparli się na egzystencjaliźmie, którego przedmiotem badań były indywidualne losy jednostki wolnej i odpowiedzialnej. Zagłębiając się w tę koncepcję można wywnioskować, że człowiek, tworząc siebie poprzez próby określenia swego powołania, boryka się z problematyką egzystencji – która nie ma określonego sensu ani celu. Jednym z przekonań dominujących od starożytności do współczesności jest twierdzenie, iż powołaniem człowieka jest realizacja jego najwyższych kwalifikacji – rozumu i cnoty, stawanie się doskonalszym moralnie i mądrzejszym.
Kto tak naprawdę ma racje? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, dla każdego człowieka różne wartości mają inne priorytety. Dla młodego człowieka u progu swej kariery liczy się wykształcenie, znajomości oraz pieniądze, z kolei dla osób starszych może to być dobre wychowanie, moralność oraz zdrowie. Nick Vujicic powiedział podczas jednej ze swoich mów motywacyjnych, że dwa najważniejsze dni w życiu człowieka to dzień w którym się urodził oraz dzień w którym zrozumiał po co znalazł się na świecie. Nie każdy człowiek ma szansę zrozumieć po co tak naprawdę jest potrzebna jego egzystencja, wiele osób znajduje odpowiedź na najtrudniejsze pytania dopiero u kresu swojego trwania.
Paradoksalnie mówi się, iż prawdziwy sens życia znajduje człowiek, który przestaje go szukać. Wydaje się to bardzo nielogiczne, aczkolwiek masa ludzi szuka swojego powołania opierając się na ambicjach, swoich lub np. rodziców, pod naciskiem otoczenia. A co jeśli tak naprawdę nie musimy odnajdywać konkretnych odpowiedzi? Co jeśli one same do nas przyjdą?
Moim zdaniem, w egzystencji człowieka ważne jest poznanie celu swojego życia, jednak nie powinniśmy robić tego nachalnie, doszukiwać się odpowiedzi na pytania, których nasz umysł nie potrafi złamać. Każdemu człowiekowi życzę przeżycia swojego drugiego najważniejszego dnia istnienia jak najszybciej. Musimy poddać się bytowi, jak pisał Horacy “carpe diem”, czyli chwytać dzień i nie martwić się problemami każdej doby, tylko iść do przodu i nie patrzeć wstecz, samorealizować się, zbierać wiedzę i doświadczenie, dawać pochłaniać się swoim pasjom, realizować marzenia, postępując tak z czasem powinniśmy dotrzeć do konsensusu.

Ocena