Kolejne zamówienie, tym razem prośba o wizerunek opiekuna.
Dość długo to trwało, bo opiekun … nie chciał mi się pokazać. Nieśmiały taki.
Musiałam kilka razy przemalować płótno zanim powstał gotowy wizerunek.
Tym razem połączyłam farby akrylowe z ceramicznymi i dodałam srebrny i złoty relief.
Kiedy dostałam to zlecenie, od razu stało się jasne, że będzie problem bo „nie poczułam” weny. Co zabierałam się za malowanie, to mnie stopowało. Jedyne co namalowałam to … stupę. Wiedziałam że opiekun, a właściwie opiekunka chowa się za nią. Za nic jednak nie chciała się pokazać. Czułam jej żeńską energię, ale nie widziałam szczegółów.
Z różnych przyczyn opiekunka nie czuła się… dostatecznie piękna. Nawet na końcowym wizerunku ma opuszczone powieki i nie czuje się pewnie.
Dziś na pewno już mogłabym namalować jej piękne otwarte oczy, jednak żeby to zrobić od razu, musi istnieć pewne porozumienie energetyczne między osobą zamawiającą, mną i samym opiekunem.

Opiekun Duchowy