autorka: Julia, dla Dotyku Przestrzeni


Nagle w wieku średnim instynkt, na którym od dawna polegałam, aby podejmować ważne decyzje życiowe, opuścił mnie.

Oto jak nauczyłam się go odzyskiwać.

Na początku tego roku zastanawiałam się, czy mój mąż i ja zamierzamy się rozstać. Mieliśmy wzloty i upadki od kilku lat, ale w tygodniach tuż przed naszą 10 rocznicą znalazłam się uwięziona w cyklu osobistego konfliktu wokół podziału, rodzaju tak, czy nie – jak w komedii romantycznej, ale na odwrót.
W jednej chwili mój instynkt podpowiadał mi, że musimy się rozdzielić, a to, że byłam sama, było tym, czego naprawdę pragnęłam. Dwadzieścia minut później dotarło do mnie, że rozstanie się to okropny pomysł, a nie to, czego chciałam.
Trwało to przez tygodnie – moja intuicja kręciła się w kółko.

Pewnego popołudnia dotarłam do momentu, kiedy powiedziałam mojemu mężowi, że chcę się rozdzielić, a potem natychmiast tego pożałowałam.

Przed kolacją całkowicie się cofnęłam, łkając na podłodze w łazience, gdy on stał w kuchni i gotował kolację.


Krótko mówiąc, czułam, że nie mogłam sobie ufać.

To było tak, jakby coś porwało mój instynkt, przeczucie.

Tak, to prawda!

Narasta pozornie znikąd, i na którym od dawna polegałam przy podejmowaniu ważnych życiowych decyzji.
Te bąbelki czystej i bezpośredniej prawdy były moją siłą napędową, gdy byłam młodsza.

Pewnego popołudnia szłam na zajęcia, kiedy mnie uderzyło, że powinnam zmienić studia magisterskie z podstawowego na angielski.

Okazało się, że to pierwszy krok w mojej karierze pisarskiej.
Kiedy zostałam zwolniona dwa razy w ciągu sześciu miesięcy od pracy marketingowej w późnych latach 20, odpowiedź przyszła mi podczas porannego biegu: zostań niezależnym pisarzem! To było 16 lat temu i do tej pory jest to najlepsza decyzja w mojej karierze.

Kiedy mój mąż (wtedy chłopak) i ja weszliśmy w maleńki, ale czarujący Cape Cod z lat czterdziestych, zakochałam się w tym miejscu już we drzwiach wejściowych.

To było 11 lat temu i chociaż nie kocham małych łazienek, wciąż jestem zakochana w tym domu.


Niedługo potem rozmawialiśmy przy brunchu na temat tego, jak bardzo nie znosił on swojej pracy i jakie są nasze plany na przyszłość, kiedy wyrzuciłam z siebie: Jeśli mamy dzieci, możesz rzucić pracę i zostać tatą w domu jeśli chcesz!

Nie zrobiłam arkusza kalkulacyjnego, aby ustalić, czy mogę nas wspierać, po prostu wiedziałam, że będę mogła.


Wydawało mi się, że moja intuicja była dla mnie dobra przez lata dwudzieste i trzydzieste.

A potem coś się wydarzyło przy czterdziestce: przestałam jej ufać. O co chodzi?


Wartość intuicji od dawna była reklamowana przez trenerów życia i dyrektorów, którzy piszą książki o przywództwie.

Na szczęście intuicja jest również interesująca dla psychologów i neurologów.

Badania naukowe przeprowadzone przez Leeds University Business School kilka lat temu spojrzały na różne sposoby, w jakie naukowcy próbowali zmierzyć intuicję, którą autorzy określają jako informację, która przychodzi do nas bez widocznego wtargnięcia umyślnej, racjonalnej myśli”. Autorzy wskazali, że główną wadą w dotarciu do sedna intuicji i tego, jak ludzie jej używają, jest to, że większość przypadków jest zgłaszanych przez samych siebie, a więc niekoniecznie można na nich polegać. Jednak badanie było pierwszym krokiem do legitymizacji intuicji jako czegoś, co wymaga lepszych metod studiowania.
Joel Pearson, profesor neurologii poznawczej na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii w Sydney w Australii, odkrył nowatorski sposób mierzenia, w jaki sposób korzystamy z intuicji w podejmowaniu decyzji – taki, który nie opiera się wyłącznie na kwestionariuszach lub raportach własnych. Niedawno w jego laboratorium opublikowano badanie dotyczące serii eksperymentów, podczas których badani – studenci – byli czasami prezentowani podprogowymi, naładowanymi emocjami obrazami, podczas gdy kończyli podstawowe zadanie decyzyjne: patrzenie na ekran komputera i szybkie podejmowanie decyzji, czy seria kropek poruszała się w lewo lub w prawo, naciskając lewą lub prawą strzałkę na klawiaturze. Obrazy były emocjonalnie naładowane, jak dziecko, szczeniak, pistolet lub wąż, i błysnęły tak szybko, że uczniowie nie mogli ich świadomie dostrzegać. Ale ich nieświadome umysły zauważyły je.
Uczniowie byli dokładniejsi w zadaniu z kropkami, gdy migały przed nimi emocjonalne obrazy. Stawali się także coraz lepsi, gdy pracowali nad tym zadaniem i stwierdzili, że czują się pewniej w podejmowaniu decyzji, gdy byli wystawieni na działanie podprogowych obrazów, co w efekcie naśladowało intuicję. Ponieważ jeśli przełamiesz intuicję aż do jej kluczowych komponentów, to w zasadzie składa się ona z nieświadomych, emocjonalnych informacji, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych.
To, co ludzie nazywają intuicją: używamy jej każdego dnia, aby opisać pewne uczucie, ale nie wiedzieliśmy na pewno, że to istnieje – powiedział dr Pearson. Dzięki naszej pracy wykazaliśmy mocne dowody na to, że nieświadome uczucia i emocje mogą łączyć się ze świadomymi uczuciami i możemy z nich korzystać, aby podejmować lepsze decyzje”.
Dlaczego więc miałam takie trudności w poleganiu na intuicji? Czy wraz z wiekiem stawała się zardzewiała wraz z pamięcią, wzrokiem i ruchomością stawów?


Nie ma na to żadnych dowodów. Istnieją jednak dowody sugerujące, że depresja lub lęk mogą zagrażać intuicji, a osoby z depresją lub lękami zmagają się z intuicyjnym podejmowaniem decyzji.
W jednym eksperymencie naukowcy mieli osoby, które nie miały depresji i osoby z depresją – uczyli się różnych grup słów, z których niektóre były ze sobą powiązane. Zdrowe osoby potrafiły szybko odróżnić pokrewne słowa, nawet nie wiedząc dlaczego – powiedziała Carina Remmers, główny autor i psycholog kliniczny na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie. Ludzie z depresją mieli trudności z tym i nie ufali swoim decyzjom”.

Kiedy jednak naukowcy powtórzyli zadanie, tym razem wyświetlając obrazy zamiast słów, ludzie z depresją nie mieli tego samego problemu. Uważamy, że różnica między semantyką a wzrokiem wiąże się z przeżuwaniem ludzi, gdy są w depresji: próbujesz rozwiązywać problemy, ale po prostu myślisz w kółko. Innymi słowy, nie możesz ufać własnemu mózgowi.
Zauważyła, że ​​w swojej pracy jako psycholog kliniczny pomaga ludziom, którzy są uwikłani w sprzeczne motywacje. Kiedy jesteś dzieckiem, twoje motywacje są bardziej proste – wyjaśniła. Lubisz słodycze, a nie lubisz nauk społecznych. Kropka.
Ale wraz z wiekiem zaczynasz opracowywać sprzeczne motywacje. Na przykład chcesz być wolny, ale chcesz być partnerem; chcesz kontroli, ale chcesz, żeby ktoś tobą się zajmował, powiedziała. Możesz mieć konkretny etap w życiu, w którym nie możesz już tak dobrze zrównoważyć konfliktów, a rzeczy ciągle utykają.

Trudno zaufać sobie, gdy czujesz się zablokowany.

Jej podejście polega na tym, aby pomóc ludziom odzyskać kontakt z ich prawdziwymi ja, aby mogli odzyskać dostęp do podświadomości.


Dr Pearson również uważa, że ​​intuicja może zostać naruszona przez okoliczności życiowe. Intuicja jest tak dobra, jak informacje, na których polegasz – powiedział. Jeśli kontekst, na którym polegasz, zmienia się, informacje nie zawsze są już dobre. Przedstawia analogię z fizyki: różnicę między obserwowalnym światem, który podąża za pewnymi prawami fizyki, a światem kwantowym, który nie przypomina obserwowalnego świata. Możesz mieć najlepszą intuicję, gdy jesteś poza elektronami. Ale skurcz się wewnątrz elektronu, a twoja intuicja przestaje być istotna, ponieważ kontekst się zmienił.
Tak więc starzenie się nie jest winne mojego nieufnego instynktu; raczej może to być mój zmieniający się kontekst, wraz z towarzyszącym temu lękiem. Opuściłam poznawalny świat i wkroczyłem w swój własny świat kwantowy, kiedy miałam dwójkę dzieci w ciągu dwóch lat w połowie lat 30-tych. Przeszłam od kontekstu budowania kariery i rodziny, do utrzymania kariery i rodziny. Świat, w którym okazja wydawała się bezgraniczna, do takiego, w którym każdy krok był odczuwany jako coś. Kontrastujące informacje z mojego starego świata i mojego nowego świata były jak antymateria i spotkanie materii, tylko po to, by się unicestwić.


Dobrą wiadomością jest to, że wydaje się, że potrafimy wytrenować naszą intuicję by była lepsza.

Jest to także to, co dr Pearson zamierza dalej badać. W moim przypadku oznacza to szkolenie jej do pracy w nowym kontekście – coś, co mogę już robić.


W rzeczywistości, kiedy myślę o tym momencie łkania na podłodze w łazience, widzę teraz, że już próbowałam znaleźć nową ścieżkę dla lepszych informacji. Przypomniałam sobie, że myślałam o moim tacie, który zmarł cztery lata temu. Ale myślałam o nim mniej jako córka, młoda dziewczyna, którą kiedyś byłam, a bardziej jako rodzic, współmałżonek i żywiciel rodziny – o rolach, które miał od ponad 50 lat i których teraz doświadczam.
Tato, co powinnam zrobić? Zapytałam z desperacji.
Idź zjeść obiad z rodziną, wyobrażałam sobie, jak mówi.

Dokładnie to zrobiłam, chociaż nie nazwałabym tego intuicyjnym. W rzeczywistości wcale nie było w porządku. Czułam się zmuszona i trudno. Rozpoczęło to jednak serię rozmów z moim mężem i ostatecznie mogliśmy ustalić, że lepiej być razem niż osobno.
Myślę więc, że moja intuicja naprawdę nadal istnieje. A przynajmniej nie odeszła na dobre.

Raczej jest na obozie treningowym, ucząc się o tym, co rządzi tym nowszym światem.

Ocena