Jeżeli kiedykolwiek przyszło ci do głowy rzucić na kogoś klątwę, to ten artykuł jest właśnie dla ciebie.

Czy można kogoś przekląć i jakie konsekwencje tego czynu poniesiemy.

Czy można przypadkowo kogoś przekląć?   

Wyobraź sobie, że ty i mąż macie sprzeczkę.

Żadne nie chce odpuścić, emocje się zaostrzają.

W końcu jedno z nich nie wytrzymuje i padają słowa “”a żeby cię szlag trafił!  

Mąż czy żona oczywiście nie zostaną porażeni na miejscu i nie stracą życia, ale negatywne emocje o ogromnym ładunku emocjonalnym już zaczynają działać! Jeżeli do tego osoba, do której skierowano słowa, ma w podświadomości wyrwę, spowodowaną poczuciem winy, czy niskim poczuciem wartości (nie należy mi się ), to mamy gotową katastrofę.

Niby nic się nie dzieje, ale nagle obciążona taką energia strona zaczyna czuć się gorzej, coraz częściej zapada na drobne niedyspozycje, w końcu nawet przyplącze się poważna choroba i najczęściej lekarze nie widzą przyczyn medycznych, nie potrafią odnaleźć głównego źródła problemu.  To oczywiste, bo przecież nie szukają złorzeczenia!  

W takim wypadku możemy powiedzieć, że osoba została przeklęta przypadkowo, na emocje, a teraz ten program działa. Co robić w tym przypadku?       

Jeżeli właśnie teraz zauważyłeś, że ta historia, lub objawy pasują do Ciebie, to koniecznie skontaktuj się ze mną. Sprawdzimy, czy i ty nie nosisz na sobie klątwy, lub złorzeczenia.
Jak działa klątwa?

Klątwę można porównać do bomby negatywnych emocji, która wybucha prosto w twarz “obdarowanemu”. Obca energia, nacechowana negatywnym przekazem, przenika centra energetyczne, powodując chaos i rozbicie w energii. Zaczyna się metodyczne niszczenie. Struktura energetyczna traci swój potencja, powstają dziury w aurze, zaś trauma sprawia, że dodatkowo energia ucieka z aury.   b?

Najczęściej objawia się to w życiu nagłym pogorszeniem stanu zdrowia, załamaniem finansowym, czy tragicznymi wydarzeniami.  

Nie raz i nie dwa miałam do czynienia z osobami, które skarżyły się, że ich pech przybrał formę tak kuriozalna, że podejrzewają klątwę.

Mam jednak odpowiednie doświadczenie i udało mi się pomóc wielu osobom (tu możesz przeczytać ich relacje)

Konsekwencje   

Chodzi oczywiście o konsekwencje dla osoby, która rzuciła tę bombę.  

O ile natura i karma łagodniej traktuje osoby przypadkowo rzucające takie złorzeczenie i zapewne skończy się na jakichś drobnych zdrowotnych problemach (zależy to od potencjału włożonego w złorzeczenie oraz potencjału wyjściowego), to już osoby świadomie krzywdzące innych mają naprawdę pod górkę.   

Nie ma czegoś takiego jak brak wyrzutów sumienia.

No! Chyba że się jest psychopatą, Prędzej czy później przez wyrwę w naszej samoocenie zakradnie się do nas wyrównanie.

To jak się ono objawi, zależy od naszych predyspozycji, od cech charakteru i tego, na czym nam zależy w życiu.  

Osoby rzucające na kogoś klątwę nie są więc bezkarne. Karma jest nieubłagana.

Kiedy osoba obciążona klątwą znajdzie kogoś, kto ją zdejmie, negatywna energia wraca do tego, od kogo wyszła.  Ja się z tym zdaniem nie do końca zgadzam. Klątwa wcale nie musi wrócić tam, skąd przyszła, ale to nie oznacza, że czyn ten ujdzie na sucho złorzeczącemu.

Robiąc tak złe, podłe i niskie rzeczy wkraczają oni na ścieżkę niepokoju i spotykają na niej to, co sami reprezentują.   Ktoś, kto szafuje taką negatywną energia na prawo i lewo, ma brzydką poszarpaną aurę o mętnym kolorycie i niemiłym odbiorze.

Do tego, jeżeli jest zbyt pewny siebie, to traci energię w tempie, w jakim ona nie jest w stanie się uzupełnić.

Dlatego osoby klątwiące innym tak często chorują.   

Poza tymi i tak już przykrymi konsekwencjami ich wibracje stają się niemiłe, a w końcu jest to tak wyraźne, ze nawet ludzie z kompletnie niewyrobioną intuicją unikają ich jak ognia. 

Także są odporni na energie uzdrawiające. One po prostu nie chcą na nich działać.  

Osoby, które zmagają się z konsekwencjami klątwy rzuconej na kogoś w przeszłości, nie są jednak skazane na dożywotnie konsekwencje swojego czynu.

Można oczyścić aurę z takich niepożądanych efektów, o ile osoba  ta jest świadoma tego, że czyn był zły i nie zamierza w przyszłości go powtarzać. Chyba dla wszystkich jest oczywiste, że samo oczyszczanie jest trudne i wymaga wprawy w oczyszczaniu karmicznym.


4.6/5 - (13 głosów)